Każdy rodzic z niecierpliwością oczekuje pierwszego słowa swojego potomka. Niektóre dzieci już w wieku kilku miesięcy potrafią „coś powiedzieć”, u innych rozwój mowy jest wolniejszy. Co zrobić, jeśli dziecko w wieku dwóch lat nadal nie mówi? Czym może to być spowodowane?

Normalnie rozwijające się dziecko zaczyna uczyć się mówić jeszcze zanim się urodziło! Zna głos matki i potrafi go odróżnić od innych głosów. Zaraz po urodzeniu noworodek rozpoczyna próby naśladowania poszczególnych rytmów, dźwięków, ich wysokości i intonacji. W drugim roku życia zna już wiele nazw przedmiotów. Dzieci mają wrodzoną zdolność do uczenia się mowy i wychwytywania składających się na nią dźwięków czy kombinacji dźwięków spośród otaczającego je szumu wytwarzanego przez ludzi czy urządzenia!

Teoretycznie dwuletnie dziecko powinno potrafić używać czasowników do tworzenia krótkich zdań i zaczynać dodawać do nich przymiotniki, jak np.: „Daj to. To ładne”. Nie posługuje się jeszcze – z reguły – przysłówkami, takimi jak „szybko”, „wolno”, ale powinien potrafić powiedzieć „do góry”, gdy chce być wzięty na ręce i „dół”, gdy chce znaleźć się na ziemi. Wykonuje polecenie typu: „Idź do swojego pokoju, przynieś zabawkę i połóż ją na krześle”. Czas pojawienia się tych umiejętności zależy od konkretnego dziecka. Książkowo pod koniec drugiego roku życia maluch powinien znać już około dwustu wyrazów.

Może się jednak okazać, że dziecko w wieku dwóch lat nie mówi. Ani „mama”, ani „tata”… Albo używa zaledwie kilu słów i nie układa ich nawet w proste zdania.

– Opóźniony rozwój mowy może być samoistny i niesamoistny – mówi Dawid Kołodziejczyk, logopeda, neurologopeda i surdologopeda, który specjalizuje się we wszelkiego rodzaju zaburzeniach mowy i korekcie artykulacji u dzieci i dorosłych. – Opóźniony rozwój mowy samoistny, prosty, wynika z przyczyn środowiskowych, edukacyjnych. To niewłaściwe stymulowanie słuchowe dziecka, czyli na przykład: rodzice zbyt mało czasu poświęcają dziecku podczas konstruktywnych zabaw tematycznych, którym powinno towarzyszyć omawianie wykonywanych czynności i nazywanie przedmiotów otaczających dziecko. Ten czas często zastępowany jest bajką w telewizji lub tabletem. W tym przypadku przy właściwej stymulacji dziecko powinno do ukończenia trzeciego roku życia zacząć mówić.

Jak piszą Thomas B. Brazelton i Joshua D. Sparrow, dialog z rodzicami jest prawdopodobnie najważniejszym doświadczeniem wczesnego dzieciństwa, który wpływa na rozwój mowy. Jednak nie jest to jedyny sposób zdobywania przez dziecko tej umiejętności. Maluch… uczy się też sam! Wygłasza do siebie monologi, które nie są jedynie ćwiczeniem nowego języka czy zabawą, ale próbami nadania sensu codziennym doświadczeniom.

– Drugi typ: niesamoistne opóźnienie rozwoju mowy towarzyszy zaburzeniom takim jak niedosłuch, głuchota, upośledzenie umysłowe, problemy ze wzrokiem – wymienia Dawid Kołodziejczyk. – W wyniku na przykład mikrouszkodzeń mózgu w okresie okołoporodowym, kiedy dochodzi do niedotlenienia mózgu, może się rozwinąć dysfazja lub inaczej: afazja dziecięca. Objawia się ona tym, że dziecko ma trudność z nabywaniem kompetencji językowych.

Jeśli dwulatek nie mówi, ale używa zrozumiałych gestów, mimiki twarzy i języka ciała do wyrażania tego, czego chce, to nie powinien być opóźniony intelektualnie. Możliwą diagnozą może być apraksja mowy, która polega na trudnościach w koordynacji i sekwencjonowaniu ruchów mięśni biorących udział w procesie mówienia: ust, języka i podniebienia miękkiego. Dzieci cierpiące na to schorzenie późno zaczynają mówić, wypowiadają jedynie kilka spółgłosek i opuszczają dźwięki trudne do wymówienia, a jako niemowlęta nie głużyły i nie gaworzyły. Z kolei dzieci cierpiące na zaburzenia ze spektrum autyzmu, zaczynają zwykle mówić później, czasami z pewnymi ograniczeniami w mowie, a niekiedy nie będą mówić wcale. Będą mieć trudności ze zrozumienie społecznego aspektu języka.

Rodzice niemówiącego dwulatka powinni zastanowić się, czy nie są nadopiekuńczy i nie ułatwiają dziecku życia do tego stopnia, że nie musi ono nawet komunikować, czego chce. Możesz pomóc w rozwoju mowy, jeśli będziesz powstrzymywać się od reagowania tylko na gesty – jeśli maluch pokaże na szklankę soku, zapytaj: „Czy chcesz napić się soku?’, albo jeszcze lepiej: „Co chcesz?” (jeśli dziecko nadal tylko pokazuje na szklankę – powtórz pytanie; w końcu spróbuje przekazać swoje życzenie używając języka).

Naukowcy udowodnili, że trzecie lub czwarte dziecko w rodzinie prawdopodobnie zacznie mówić później, ponieważ rodzeństwo wyręcza je we wszystkim. Też bliźnięta często później zaczynają mówić, ponieważ maluchy uczą się mowy, gdy potrzebują jej do nawiązywania kontaktu z otoczeniem.

Co powinni zrobić rodzice, których dziecko w wieku dwóch lat jeszcze nie mówi? – Najlepiej, żeby mieć pewność, co się dzieje, wybrać się do logopedy, który pokieruje dalej: czy do neurologa, czy do laryngologa – radzi Dawid Kołodziejczyk.

Podobnie radzi Thomas B. Brazelton: „sugeruję, aby niemówiący wyraźnie dwulatek został poddany specjalistycznym badaniom logopedycznym. Jest to tym bardziej wskazane, gdy dziecko agresywnie wyraża swoją frustrację nieumiejętnością komunikowania się”.

Po pierwsze należy wykluczyć wadę słuchu. Jest to niezwykle ważne! Dzieci, które rodzą się z uszkodzonym wzrokiem, z reguły rozwijają się normalnie, a ich rozwój intelektualny nie jest zaburzony. Inaczej w przypadku ubytku słuchu – rozwój intelektualny tych dzieci, które urodziły się głuche lub doznały utraty bądź uszkodzenia słuchu we wczesnym dzieciństwie i nie zostały poddane właściwemu oddziaływaniu, często jest opóźniony.

Jak można dziecku pomóc w rozwoju mowy w domu? – Poprzez zabawę – odpowiada Dawid Kołodziejczyk i wylicza: – Cmokanie, dmuchanie baniek mydlanych, układanie klocków, mówienie o czynnościach.

Powinniśmy mówić do dziecka wyraźnie i nie za szybko. Aby pomóc maluchowi w usprawnianiu mowy, należy łączyć swoje czynności z mówieniem. Warto oglądać z dzieckiem obrazki i śpiewać z nim (śpiewanie uczy słów łatwiej niż mówienie!). Świetne są zabawy paluszkowe – zawsze, gdy więcej zmysłów jest jednocześnie pobudzanych, dzieci angażują się całe.

Mówmy do dziecka przy każdej okazji. Przy kąpieli czy przebieraniu nazywajmy części ciała, np. łaskoczmy rękę mówiąc „To jest ręka” albo podeszwy stóp mówić „To jest noga”. Mówienie do maluszka stanowi fundament jego rozwoju, zarówno intelektualnego, jak i emocjonalnego oraz społecznego. Nic nie jest w stanie tego zastąpić – słuchanie radia czy oglądanie telewizji w żadnym wypadku nie zastąpi interakcji z rodzicem/opiekunem!

Karolina Osińska-Marcińczyk

Dawid Kołodziejczyk

Jestem założycielem Centrum Rozwoju, jestem logopedą, neurologopedą, surdologopedą, absolwentem Filologii Polskiej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Wrocławskiego.

Godziny pracy

Pon. - Pio: Godz. 16.00 - 20.00Sobota: Godz. 10.00 - 15.00Niedziela: Zamknięte

Kontakt

Telefon: +48 502 291 618Świdnica ul. Wałbrzyska 12
Wskazówki dojazduPolityka prywatności